15Sty, 2022

WYSPA ŻÓŁWIA 05 / 2021

Pojęcie „American Indian art”, sztuki indiańskiej, jest tak obszerne, jak obszerny jest kontynent północnoamerykański, gdzie jest tworzona, jak obszerna jest historia narodów tubylczych i jak obszerna jest ich różnorodność kulturowa.

Pojęcie „sztuki indiańskiej” o tyle się zmieniało na przestrzeni wieków, że dotychczasowe znaczenia – związane z „użytkowością”, z duchowością, ze sferą społeczną – były i nadal są uzupełniane nowymi znaczeniami i formami.

Coś, co dotychczas wyłącznie kojarzyło się nam się ze sztuką indiańską – i przepraszam za trywializowanie – a więc wyroby ceramiczne, malowane tipi, czy kolorowe stroje, zostało w naszych czasach wzbogacone o formy całkowicie współczesne. Mamy wśród Indian znakomitych dziennikarzy, aktorów, malarzy, muzyków rockowych, pisarzy, a więc ludzi, którzy odwołując się do swoich tradycji, sięgają po nowe formy artystycznej ekspresji.

Korzystamy na tym wszyscy, jako słuchacze, czytelnicy i widzowie. Dzięki temu powstają znakomite filmy, nie tylko „filmy o Indianach”, ale również te kręcone przez tubylczych twórców z indiańskimi aktorami; przebogaty jest świat indiańskiego malarstwa, nie takiego odwzorowującego „dawne czasy”, ale bardzo symbolicznego, wymownego, pokazującego indiańskie traumy, ale i nadzieje. Fascynujący, i coraz bogatszy, jest świat indiańskiej literatury – i znowu, nie tej historycznej, ale tworzonej przez samych Indian, z tubylczej perspektywy pokazującej idee, marzenia i bolączki społeczności rezerwatowych lub miejskich Indian. A muzyka? To nie tylko ta – jakże piękna – plemienna, modlitewna, czy znana z festiwali Pow Wow, ale również ta rockowa, punkowa, rapowa i … klasyczna.

Sztuka indiańska w samym tylko XX w. i początkach XXI w. zmieniała się w zależności od zmian politycznych i społecznych. Była orężem walczących o wolności religijne, społeczne i polityczne aktywistów spod znaku AIM, okupantów Alcatraz i uczestników innych protestów w USA, Idle No More! w Kanadzie i innych aktywistycznych akcji na całej Wyspie Żółwia. Dziś może bardziej, po kampaniach Mni Wiconi, aktywnościach tubylczych organizacji na światowych forach klimatycznych i ekologicznych, sztuka zwróciła się ku Matce Ziemi i plemiennym tradycjom?

Cokolwiek i jakkolwiek dużo tu napisać, to po raz kolejny zdarzyło mi się – przygotowując obecny numer „Wyspy Żółwia” – doświadczyć poczucia niedosytu: poruszamy zaledwie wąską część bogatego dziedzictwa Indiańskiej Ameryki. To, co inni mieszczą w opasłych księgach i na portalach o wielkiej pojemności, my próbujemy zmieścić w zaledwie trzydziestu paru stronach.

Ale też nikt z nas nie traktuje treści tu zawartych jako pełnię wiedzy o tym świecie, raczej jako zaproszenie do podejmowania swoich własnych poszukiwań. Ułatwieniem są Internet i swobodny dostęp do informacji i fotografii zapisanych w amerykańskich i kanadyjskich bibliotekach i muzeach.

Tym bardziej – i to jest pewien paradoks obecnego wydania – że numer poświęcony sztuce jest ubogi w … grafiki. Uznałem jednak, że wartość tekstowa wszystkich publikacji w tym numerze jest tak wielka, że krojenie ich na rzecz biało-czarnych zdjęć (z powodu wzrostu cen musiałem podjąć decyzję o zachowaniu jedynie kolorowych okładek) jest bez sensu. Bo wszyscy Autorzy – i jestem im za to ogromnie wdzięczny – zrobili bardzo dużo, by przybliżyć nam wszystkim świat indiańskiej sztuki.

Liczę na to, że po lekturze tego numeru „Wyspy Żółwia” Autorzy i Czytelnicy spotkają się na zlotach, biegach, festiwalach i wykładach i znajdą trochę czasu na dyskusję o „American Indian art”. Ja nie mogę się już tego doczekać!

Krzysztof M. Mączkowski

Zawartość numeru 05 / 2021 i plik  PDF do pobrania : WyspaZolwia_Nr_05

• „Zaginiona w systemie” – z Sandrą Sutter rozmawia Waldemar Kuligowski;
• „Od ledger drawings do modernizmu, czyli dziesięć dekad sztuki tubylczej” – Ewa Stańska;
• ‘Tubylcze ‘stąd’. Indiańska przeszłość i tożsamość u Hobsona, Orange’a, Erdrich i Momadaya’ – Bartosz Hlebowicz;
• „Usłyszeć echo przeszłości. Żyjący świat sztuki Indian Ameryki Północnej” – Adam Piekarski;
• „Co kino zrobiło z Indianami? – Marcin Morawiec;
• „Ledger art – wojownicy na papierze” – Ewa Dżurak;
• „’Hi, Paleface!’– pół wieku tubylczego artyzmu w ‘Art in America’” – Marek Nowocień;
• „Zimowe obrazki” – zapowiedź polskiego tłumaczenia książki „Winter Counts” autorstwa Davida Heska Wanbli Weidena, która wyjdzie nakładem Wydawnictwa Tipi

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *