26cze, 2020

25 maja 2020 statystyki na stronie internetowej Indian Health Service (IHS) (oddziału Departamentu Zdrowia USA), którego zadaniem jest organizowanie i dostarczanie opieki medycznej członkom 573 plemion indiańskich w 37 stanach nie wyglądały optymistycznie. Odnotowano 8863 osoby zarażone koronawirusem. W samym regionie Navajo (IHS dzieli całe terytorium USA na kilka regionów), gdzie liczby są największe, przetestowano 23,073 ludzi z czego 5076 ma wynik pozytywny[1] Navajo Times, dziennik Narodu Nawahów podaje, że do dnia 25 maja zmarło na trenie rezerwatu 149 osób[2]. Ponure statystyki podaje także Indianz.com – tubylczy serwis informacyjny[3]. W Oklahomie, w kwietniu pierwszą ofiarą wirusa został 55-letni obywatel narodu Cherokee. Są przypadki zachorowań w Wyoming na terenie rezerwatu Wind River, są ofiary wśród White Earth Band of Ojibwe, Lakotów i innych. Nazwy plemion można by tu mnożyć. Osoby będące nosicielami koronawirusa znajdują się już prawie w każdym rezerwacie.

11 maja CNN podało że do miasta Gallup w Nowym Meksyku, leżącego na obrzeżach rezerwatu Nawahów, organizacja Doctors Without Borders oddelegowała 9 osobowy zespół ekspertów epidemiologicznych, których zadaniem ma być doradzanie władzom plemiennym i lokalnym[4]. Również w Gallup, zwanym w turystycznych przewodnikach Indiańską stolicą Ameryki, w maju wprowadzono na kilka dni stan wyjątkowy. Zamkniętych dróg do miasta strzegła Gwardia Narodowa. W Gallup mieszka wielu Indian z okolicznych plemion i puebli, a jeszcze więcej tu codziennie przyjeżdża w odwiedziny i po zaopatrzenie. Zatrzymanie tego ruchu miało pomóc w rozprzestrzenianiu się wirusa, kiedy okazało się że w stosunku do ilości mieszkańców, to niewielkie miasto jest trzecim co do wielkości po Nowym Jorku i New Jersey ogniskiem zapalanym rozprzestrzeniania się epidemii[5].

Ruch zatrzymali także Indianie z Południowej Dakoty. Rządy plemienne dwóch rezerwatów Cheyenne River Sioux Tribeoraz  Oglala Sioux Tribe ustawiły  punkty kontrolne na drogach wjazdowych do rezerwatu w celu kontroli ruchu i zabezpieczenia mieszkańców przed zewnętrznym zagrożeniem. Wywołało to stanowczy sprzeciw gubernator Dakoty Południowej, która stoi na stanowisku, że tylko stanowe władze są uprawnione do zarządzania ruchem na drogach i szosach stanu. Debata na temat zasięgu jurysdykcji plemiennej wykracza daleko poza sprawy pandemii i dotyka największej bolączki i najistotniejszego współcześnie problemu Amerykańskich Indian – plemiennej niezawisłości  i prawa do samostanowienia[6]. Indianie bronią jej z całą mocą. Punkty kontrolne nie zostały usunięte do dziś a gubernator Kristi Noem skierowała sprawę do prokuratora generalnego. Kryzys daleki jest od zakończenia.

Tak jak wszędzie na świecie władze plemienne odwołują planowane imprezy, doroczne powwows, wydarzenia kulturalne oraz zamykają atrakcje turystyczne. Wprowadzają zarządzenia i nakazy pozostawania w domach, podkreślają konieczność stosowania podstawowych zasad higieny, szczególnie mycia rąk. Akurat to proste  zalecenie w wielu miejscach w Indian Country jest bardzo trudne do wykonania z powodu braku wody bieżącej ogromnej liczbie gospodarstw. Samo dowożenie wody w zbiornikach do poszczególnych siedlisk też może być niebezpieczne. Dowodzi tego opisany w NYT przypadek Larry’ego Welcha, który pomagał swej matce, mieszkającej w odległym zakątku pustynnego rezerwatu Nawahów.  Wraz z ogromnym zbiornikiem wody przywiózł również śmiertelnego wirusa. Na początku maja, oboje zmarli[7].

W USA mieszka nieco ponad 5 milinów ludzi, którzy uważają się za Indian. To prawie 2% całej populacji[8]. Z tej liczby zdecydowana mniejszość mieszka w rezerwatach. Ale ta mniejszość jest szczególnie bezbronna wobec pandemii. Na terenie rezerwatów opieka medyczna jest bardzo ograniczona, a środki i sprzęt jakim dysponuje lokalna służba zdrowia przestarzałe i mizerne. Jak się doda do tego dotkliwe ubóstwo, wielopokoleniowe rodziny nierzadko stłoczone w niewielkich pomieszczeniach i ogromne odległości do nowoczesnych ośrodków zdrowia to problem opanowania epidemii urasta do niebotycznych rozmiarów. Śmiertelność na terenie rezerwatu Nawahów w stosunku do populacji plasuje się na trzecim miejscu zaraz po ludnych stanach Nowy Jork i New Jersey.

Mieszkańcy rezerwatów to nierzadko ludzie starsi, schorowani, nękani takimi dolegliwościami jak szalejąca wśród Indian cukrzyca, czy choroby serca. Jednocześnie ludzie starzy to dla Indian więcej niż ukochani członkowie rodzin. To uosobienie plemiennej tożsamości i strażnicy plemiennej pamięci. Są poważani i uważnie słuchani. Ich wiedza o kulturze, religii, tradycji, zwyczajach, i języku jest bezcenna i nie do odtworzenia. Wielu naucza, przekazuje tą wiedzę nieustannie, ale jeżeli przedwcześnie odejdą tożsamość wielu plemion jest zagrożona.

Władze plemienne walczą o nowy sprzęt medyczny i lepsze wyposażenie ośrodków zdrowia. Zabiegają też o pomoc ekonomiczną dla rezerwatowych przedsięwzięć. Do listy strat osobistych i kulturowych dopisać bowiem należy nieobliczalne skutki ekonomiczne jakie epidemia może przynieść wielu plemionom. Jak Ameryka długa i szeroka niespotykane od dziesięcioleci zagrożenie dla ekonomicznego zdrowia plemion jest nieubłaganym faktem.

Dwa najmocniejsze, a często jedyne, filary gospodarki plemiennej– kasyna i turystyka – zostały ugodzone śmiertelnie. Indiańskie kasyna, od lat dziewięćdziesiątych w wielu rezerwatach źródło zatrudnienia i dochodów są zamknięte. Niektóre tak jak kasyno w Wind River Reservation zostały zamienione miejsca kwarantanny. O skali zjawiska świadczy fakt, że z 574 plemion 245 prowadzi kasyna na swoim terenie. Zapewniają one ponad milion miejsc pracy, nie tylko dla Indian. Z dochodów z kasyn plemienne rządy finansują między innymi plemienną opiekę społeczną, szkoły, opiekę medyczną. Bark dopływu tych pieniędzy to katastrofa.  Joseph Kalt z Harvardu porównuje cios jaki zadaje Indianom pandemia do zapaści jakie spowodowało wybicie stad bizonów w drugiej połowie XIX wieku. Obecną sytuację porównuje także do tragicznej porażki rządowego programu z lat 50tych, programu relokacji z rezerwatów do miast, którego skutkiem było rozbicie plemiennych wspólnot poprzez rozluźnienie więzi rodzinnych, częste poczucie wyobcowania i wykorzenienia prowadzące do całego szeregu problemów społecznych.

Turystyka także zamarła zupełnie. Dla Indian Hualapai zamknięcie Skywalk – szklanej platformy nad Wielkim Kanionem – to nic mniej niż katastrofa. Nie będą się odbywać festyny, targi, kiermasze w atrakcyjnych miejscach turystycznych, na których liczni indiańscy rzemieślnicy sprzedają swoje wyroby. Dla wielu to cios, którego skutki są na razie niepoliczalne. Podobnie z lokalnymi hotelami, restauracjami, przewodnikami, plemiennymi muzeami, organizatorami wycieczek[9].

A pomoc rządowa, szumnie zapowiadana, nadchodzi w tempie ślimaczo ślamazarnym. Z całej sumy, którą rząd federalny na mocy ustawy Coronavirus Aid, Relief, and Economic Security (CARES), przeznaczył na pomoc finansową w celu złagodzenia ekonomicznych skutków pandemii, osiem milionów dolarów przeznaczono na pomoc dla rządów plemiennych. Do tej pory, z powodu zaskarżenia przez kilka rządów plemiennych kontrowersyjnej według nich i niesprawiedliwej dystrybucji funduszy pieniądze do plemion nie dotarły. Harwardzki program zwany Harvard Project on American Indian Economic Development właśnie ogłosił swoją propozycję rozdzielenia tych pieniędzy[10].

Pandemia ciągle trwa i jej ostateczne skutki są nie do oszacowania. Coraz częściej pojawiają się analizy, opinie, badania oceniające wpływ epidemii koronawirusa na różne grupy etniczne i rasowe w USA. Wstępnie wygląda na to, że zachorowalność a przede wszystkim śmiertelność jest wśród tych grup stosunkowo większa niż wśród ludności białej. Wpływ na to ma bez wątpienia sytuacja ekonomiczna wielu grup i związane z nią możliwości wyboru zdrowego stylu życia i dostęp do opieki medycznej. Amerykańscy Indianie znajdują się w grupie tych  najbardziej zagrożonych.

[1] Statystyka na stronie Indian Health Services: https://www.ihs.gov/coronavirus/

Tamże mapa zachorowań w różnych rejonach:

https://maps.ihs.gov/portal/apps/StoryMapBasic/index.html?appid=6f48038819f6452e9762b3a8126afbe8

[2] Navajo Times : https://navajotimes.com/coronavirus-updates/health-officials-report-virus-cases-now-above-4500/

[3] Servis informacyjny Indianz.com

https://www.indianz.com/covid19

[4] Doctors without borders in Navajo nations

https://www.cnn.com/2020/05/11/us/navajo-nation-doctors-without-borders/index.html

[5] Gallup closing NYT: https://www.nytimes.com/2020/05/04/us/coronavirus-new-mexico-gallup-navajo.html?searchResultPosition=1

[6] Zamknięcie rezerwatu: https://www.dw.com/en/native-american-tribes-reject-coronavirus-checkpoint-threat/a-53393465

https://www.usatoday.com/story/news/politics/2020/05/09/coronavirus-south-dakota-governor-demands-tribes-remove-checkpoints/3104046001/

[7] New York Times:

https://www.nytimes.com/2020/05/02/opinion/coronavirus-water.html?searchResultPosition=4

[8] Statystyki: https://www.cnay.org/resource-hub/fast-facts/

[9] Z harwardzkiej gazety

https://news.harvard.edu/gazette/story/2020/05/the-impact-of-covid-19-on-native-american-communities/

[10] Projekt dystrybucji funduszu CARES: https://ash.harvard.edu/files/ash/files/harvard-nni_proposed_formula_for_cares_act_allocations_05-22-2020_vfin_for_dist.pdf

Ewa Dżurak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.